Dzisiaj post typowo o roślinach. Ponieważ mam bzika na punkcie tych egzotycznych, jak i tych Naszych(polskich) roślin, to coraz ląduje u mnie w pokoju jakiś nowy okaz. Nie wszystkie roślinki kupuje. Jeśli to jest możliwe, to staram się wyhodować delikwenta od nasionka. :)
Chciałabym Wam przedstawić jedną z moich Rosiczek.
Zdjęcia przedstawiają roślinę od zakupu, aż do momentu (prawie) kwitnienia. Prawie-ponieważ jeszcze nie rozwinęły się pąki kwiatowe.
Tu, jeszcze maleńka, z małą ilością liści. |
Tutaj już widoczne pędy kwiatowe(te zakręcone rureczki). |
Widoczny pęd z nierozwiniętymi pąkami. |
Rosiczka w stanie teraźniejszym. Ta zaczerwieniona ma pęd kwiatowy. Jest w gorszym stanie, ale staram się ją pielęgnować jak najlepiej, żeby przeżyła to kwitnienie :) |
A poniżej, przedstawiam mój nowy zakup. Nie mogłam się powstrzymać, bo storczyk jest taki maleńki(z doniczką ma jakieś 15 cm). :)
Jest to miniaturka Phalaenopsisa - CALIMERO.
To nie jest jedyny mój storczykowaty. Ale stopniowo będę dodawać nowe zdjęcia.
Pozdrawiam cieplutko :)
Ja jedyne kwiatki jakie potrafiłam utrzymać to kaktusy, bo nie wymagały dużej "opieki" :D
OdpowiedzUsuńStorczyki też nie są wymagające, a potrafią się bardzo odwdzięczyć :)
UsuńMoja mama kocha kwiaty :)
OdpowiedzUsuńŚliczna ta rosiczka:)
OdpowiedzUsuńPiękna rosiczka! Piękna!
OdpowiedzUsuńDzięki Dziewczyny :)
OdpowiedzUsuń